Podstolice SKI – eldorado dla dzieci
W ostatni weekend postawiliśmy na narty. Nie jechaliśmy daleko, bo to dla nas pierwsze narty w tym roku. Wybraliśmy stok w Podstolicach koło Wieliczki. Właściwie to głównym celem było zaprzyjaźnienie się naszego najmłodszego szkraba z nartami, tak aby w czasie ferii zapisać ją do szkółki narciarskiej, podczas gdy my będziemy mieli czas na jeżdżenie na nartach. Ale po pierwszych zajęciach zmieniliśmy nasze cele, ponieważ nasza pociecha złapała bakcyla nart i sama zaczęła zjeżdżać z góry. Jestem pełna podziwu dla instruktora Pawła ze szkoły Fun School (ale o samej szkole dodam osobny wpis, bo po tym wyczynie po prostu im się to należy 😉). Teraz naszym celem jest nauczenie naszej pociechy jazdy na nartach, tak abyśmy wszyscy mogli zjeżdżać i korzystać z ferii na nartach.
Podczas gdy nasze najmłodsze dziecię uczyło się jeździć, nasz pierworodny szalał na stoku. Czasami to aż mi mroziło krew w żyłach, jak go widziałam… On chce jak najszybciej… A jak ktoś jedzie szybciej niż on, to stanie poprzygląda się jego technice, a później robi to samo. Zważając na to, że szybciej od niego jeżdżą przede wszystkim dorośli, to możecie sobie wyobrazić, kogo on obserwuje i co potem wyczynia.
Ale, ale… opiszmy w końcu to Eldorado dla dzieci…
Obecnie otwarty jest tam jeden wyciąg B o długości 250m. Drugi, dłuższy wyciąg niestety potrzebuje trochę niższych temperatur, aby go całkowicie dośnieżyć. Z tego co słyszałam jednym uchem, naprawdę mocno pracują nad tym, ale pogoda ciągle płata im niemiłe niespodzianki. A szkoda. Przyznam szczerze, że pojeździłam na tym małym stoku kilka razy – nie jestem wytrawnym narciarzem, ale nawet dla mnie jest to trochę za krótki stok.
WYCIĄG B 250m
Wyciąg jest bardzo fajny dla dzieciaków i uczących się jeździć. Na dole przy wyciągu zawsze stoi Pan, który w razie konieczności pomaga wsiąść na wyciąg i zbiera tych, którzy się na dzień dobry wywrócą (nie, nie biega jak oszalały po całym wyciągu ;-)). Dodatkowo służy radą. Warto mu powiedzieć, że nigdy nie jechaliśmy wyciągiem talerzykowym, albo nie czujemy się pewnie, a on wyjaśni co i jak.
Dużą zaletą tego trasy jest, iż z dołu cały czas widzimy dziecko, zarówno na wyciągu, jak i na samej górze. Spokojnie możemy puścić dziecko i obserwować jak sobie radzi. W razie upadku, szybko możemy do niego dotrzeć.
KUBUSIOWY SLALOM
Na samym dole stoku zrobiono slalom Kubusiowy. Naokoło wyłożony jest matą gumową. Z zasłyszenia wiem, że typowa baby lift jest zazwyczaj otwarta po drugiej stronie kasy, ale niestety ta część jest jeszcze niedośnieżona. Ale to zupełnie nie przeszkadza małym miłośnikom zimy w stawianiu pierwszych kroków na nartach. Na tej macie dzieciaki uczą się wychodzić w nartach pod górkę, oraz umożliwia im utrzymanie się na śniegu podczas gdy instruktor lub rodzić tłumaczy zawiłości jazdy na nartach.
My również korzystaliśmy z Kubusiowego slalomu. Moje dziecię trzymało kijka przy wyjeździe „na górkę” – ot taki prywatny wyciąg- a później śmigało w dół ćwicząc jazdę pługiem oraz hamowanie.
WYCIĄG A
Niestety dla dorosłych ALE stety dla dzieci jest jeszcze nie czynny. Jest naśnieżony na tyle, że można szaleć na sankach. Więc jeśli przyjdziemy z pociechą, która jeszcze jest za mała na narty lub po prostu nie gotowa na narty lub już wykończona po nartach, to można tam na sankach pośmigać. Jak się wyjdzie pod górę wysoko, to nawet trzeba dość mocno uważać, aby nie wjechać w barierki lub katapultować się z hałdy śniegu usypanej na samym dole 😊 A co najważniejsze saneczkowi nie przeszkadzają narciarzom, a narciarze nie przeszkadzają saneczkowym. Takie saneczkarstwo to nawet podoba się dorosłym i też korzystają z tej atrakcji.
WYPOŻYCZALNIA SPRZĘTU ORAZ SERWIS
Wypożyczalnia sprzętu narciarskiego i snowbordu oraz serwis znajduje się zaraz przy parkingu. Nie korzystaliśmy z niej – mamy swój sprzęt. Ale widzieliśmy wiele osób, które wynosiły sprzęt z tej właśnie wypożyczalni. Pod tym linkiem znajdzieci informacje oraz cennik wypożyczalnie sprzętu i serwisu: http://www.podstolice-ski.pl/Wypozyczalnia_i_serwis,24,0.html
KARCZMA ALPEJSKA CHATA
Karczma zlokalizowana jest na dole przy kasach. Bardzo miłe miejsce. W środku jest dość sporo miejsca. Menu może nie jest ogromne, ale ma wszystko czego narciarz potrzebuje: ciepła zupka (barszcz, żurek, flaczki, rosołek) oraz dania typu pierożki w różnych odsłonach, bigos, placki ziemniaczane z gulaszem. Serwowane są dania dnia. Dodatkowo można się napić gorącej czekolady (takiej prawdziwej, nie z torebki), ciepłej herbaty, dobrej kawki oraz grzanego wina (ale pamiętajcie, nie jeździmy po alkoholu na nartach!). Na tarasie przed karczmą znajdują się stoliki oraz huśtawki ogrodowe.
Dodatkową atrakcją jest zorganizowany przed karczmą biwak: pozbijane ławy, drewniane bale służące jako stoliki, płonie ognisko oraz przygotowane są widełki na kiełbaski. W karczmie można zakupić sobie kiełbaskę z chlebkiem oraz musztardą i ketchupem i usmażyć sobie ją na ognisku. Jak dla mnie jest to super pomysł i widać duuuużżżżo osób z niej korzysta. Po nartach to akurat taką kiełbaskę można zjeść bez większych wyrzutów sumienia 😉
OBSŁUGA STOKU i ATMOSFERA
Obsługa stoku jest przemiła. Wiem, byliśmy tam raptem dwa razy, ale zarówno Panowie przy wyciągu (no bo przecież się wymieniają między sobą) zawsze mili, pomocni i rozmowni. Pani w karczmie również bardzo uprzejma. Pan na parkingu uprzejmie kieruje i pokazuje gdzie ustawić samochód oraz pilnuje porządku. Instruktorzy z uśmiechem na twarzy uczą dzieciaki (a dzieciaki to nie taki łatwy kursant jakby się wydawało) i oczywiście wspaniały RENIFER przybijający piątki dzieciakom (oh jaką uciechę miało moje dziecię z Reniferem…).
I wiecie co, jest tam bardzo miła atmosfera. I to nie jest jedynie moja opinia, bo potwierdziła ją zaprzyjaźniona mama z przedszkola. Stok jest mniej wymagający, trasy nie są trudne, ale ten stok na pewno wygrywa właśnie tą atmosferą, miłą obsługą oraz bliskością z Krakowa czy Wieliczki. Pierwszego dnia byliśmy tam ponad 4 godziny, świetnie się bawiąc (mimo, że my dorośli nie zjeżdżaliśmy za wiele na nartach, a dzieciaki zjeżdżały 2 godziny) i pewnie posiedzielibyśmy jeszcze trochę (dzieciaki nie były w ogóle zadowolone, że już idziemy), ale czas nas trochę gonił.
CENNIK KARNETÓW
Poniżej prezentuję cennik wg danych ze strony: http://www.podstolice-ski.pl/Cennik,10,0.html
Dużą zaletą jest (przynajmniej dla mnie) możliwość wyboru pomiędzy karnetem na godziny a karnetem na zjazdy. Jest to ogromne udogodnienie przy małych dzieciach, którym niekoniecznie musi spodobać się jazda na nartach przy pierwszych próbach lub też ilość zjazdów w ciągu godziny może być nieduża. Natomiast dla zaprawionych narciarzy możemy wybrać karnet czasowy i szusować bez ograniczeń ilościowych.
Z mojej strony życzę załodze i właścicielom Podstolice SKI lepszej pogody i dobrego naśnieżania. A ja już ostrzę narty na dłuższą trasę!
Zdjęcie tytułowe tras i wyciągów pochodzi ze strony: http://www.podstolice-ski.pl/Trasy_i_wyciagi_,26,0.html