Joga – kurs dla początkujących
Joga od podstaw
Jestem świeżo po kursie Jogi od podstaw, więc muszę się z Wami podzielić wrażeniami.
Zawsze chciałam zrobić taki kurs, bo mimo, że chodziłam już na jogę, to zawsze były to zajęcia w klubie fitness. I co w tym złego? Ano nic. Trafiałam na świetne prowadzące – Anię w ZdroFit Wola w Warszawie i Basię w Calypso Rzeszów, ale klub fitness rządzi się swoimi prawami. Na zajęcia przychodzą osoby, które są na nich pierwszy, drugi, piąty raz, bo chcą spróbować co to takiego ta joga i są też osoby, które chodzą od roku, dwóch, pięciu. Zadaniem prowadzącego, bardzo trudnym zadaniem, jest to, aby każda z tych osób wyszła z zajęć zadowolona. Dlatego nie ma tu możliwości rozłożenia każdej pozycji na czynniki pierwsze i nauczenia podstaw–podstaw, a mi na tym zależało. Zawsze miałam wątpliwości czy dobrze stawiam stopy, czy odległość nóg w Wojowniku jest ok itp.
Dlatego kiedy dostałam zaproszenie na kurs do Szkoły Jogi Aldony Florkiewicz (SJAF) bardzo się ucieszyłam, ale musiałam trochę poczekać. Zaproszenie dostałam chyba w grudniu, kiedy miałam w domu dwumiesięczną Gaję, która nie uznaje butelki :-/ Kurs podstawowy w SJAF trwa 2 miesiące, a zajęcia odbywają się 2 razy w tygodniu i trwają 90 min, więc nie było szans, żebym na nie chodziła.
Jednak przyszedł czerwiec, Dziecie me zaczęło jeść stałe pokarmy, więc postanowiłam się zapisać.
Czego oczekiwałam od takiego kursu ?
Podstaw, podstaw i jeszcze raz podstaw i dokładnie to dostałam. Większość zajęć na moim kursie prowadziła właścicielka SJ – Aldona Florkiewicz. Aldona ma świetną metodykę nauczania. Widać, że robi to od lat, bo naprawdę rozłożyliśmy na czynniki pierwsze dłonie, stopy, barki i każdą pozycję, którą bardzo dokładnie omawiała i pokazywała. Co ważne, w naszej grupie było sporo osób z ograniczeniami ruchowymi – a to kręgosłup, a to stopa, a to kolano, więc pilnowała i modyfikowała pozycje, żeby było bezpiecznie dla każdego. Inne prowadzące też świetne, choć Asia tak nas przegoniła na ostatnich zajęciach, że byłam mokra i ledwo oddychałam 😀
Sama SJAF jest miejscem niezwykłym. Ścisłe centrum (ul. Asnyka), a już wejście do budynku pochodzi jakby z innej bajki. Na zewnętrznych schodach oraz klatce schodowej (szkoła mieści się na 3 piętrze) znajdują się kwiaty. Jest zielono, pięknie pachnie i już ten spacer na górę powoduje, że czujemy się inaczej. Szkoła rządzi się swoimi prawami. Na wejściu zdejmujemy buty, a na zajęciach ćwiczymy boso – nie w skarpetkach, nie w butach do jogi – boso. Jeśli chodzisz do klubu fitness, to SJAF mało go przypomina – szatnie, wspólny pokój. Mega klimatyczne miejsce.
Na zajęciach zwracamy się do siebie po imieniu i panuje tu atmosfera nauczyciel – uczeń. Patrzymy, słuchamy i wykonujemy polecenia nauczyciela. Tak nauczyciela. Nie trenera, nie instruktora – nauczyciela, a my jesteśmy uczniami na lekcji i praktykujemy. Na początku dla mnie było to trochę dziwne, ale po kilku lekcjach zobaczyłam sens takiego podejścia.
Nie jest to też miejsce, gdzie zrobisz fajną fotę czy relację na Instagram 😉, dlatego nie ma w tym wpisie zdjęć ze środka SJAF.
Wszystko robimy powoli, w swoim tempie, ze swoimi możliwościami. Dla mnie joga to nowość i chciałam się jak najwięcej nauczyć, więc chłonęłam informację, ale do mistrzostwa w podstawowych pozycjach baaardzo mi daleko.
Na każdej lekcji odkrywałam jednak coś nowego. Wiedzieliście, że można mieć spięte dłonie? Można. Ja mam i to bardzo. Barki? O ludu! Pzeprosty w nogach i rękach. Ale powoli, powoli coś się zmienia w moim ciele.
Za każdym razem wracałam z zajęć i z zachwytem opowiadałam mężowi jak było. A było świetnie.
Polecam taki kurs każdemu, kto planuje rozpocząć swoją przygodę z Jogą lub tak jak ja rozpoczął ją w klubie fitness. Tu dowiecie się po co to wszystko i dlaczego tak, a nie inaczej. Nie, nie staniecie na głowie. Nie zrobicie na tym kursie większości tych super pozycji ze zdjęć w Internecie, ale jak już dojdziecie do nich za kilka miesięcy, lat, to zrobicie je najlepiej, najlepiej jak będziecie w stanie w tym momencie 😊
Ja zrobiłam kurs w SJAF i gorąco Wam go polecam – start kolejnego planowany jest na 19 sierpnia 2019, a kolejne zapewne jesienią (www.joga.rzeszow.pl). Jednak w Rzeszowie są jeszcze inne miejsca, gdzie można zrobić kurs Jogi dla początkujących.
- Hello Jogi
- Joga OK
- Praktyka Jogi
Hello Jogi oraz Praktyka Jogi organizują bezpłatne wakacyjne plenery z Jogą, więc jest to super opcja, żeby sprawdzić czy są to zajęcia dla Was.
A ja dziękuję za te dwa miesiące i moje, tylko moje 3h w tygodniu, w trakcie których, mimo że byłam na zajęciach grupowych, mogłam pobyć sama ze sobą i lepiej poznać swoje ciało. Każda mama i każdy tata powinien sobie zafundować taki „relaks” 😊
Mieliśmy świetną grupę i choć nie był to czas budowania relacji towarzyskich poprzez pogaduchy i śmichy chichy, to było naprawdę fajnie.
Dzięki Aldonka za to zaproszenie i odkrycie przede mną nowych drzwi. Teraz tylko dopasować godziny z grafika Szkoły Jogi Aldony Florkiewicz z moim grafikiem i zaczynam regularną praktykę <3
Ps. Nie, nie będę po tym kursie nauczycielem Jogi 😉 To był kurs dla mnie jako osoby praktykującej ;). Dopisuję, bo to ostatnio częste pytanie 😉
Asia