FITNESS wyłącznie DLA KOBIET
Czy kluby/studia fitness prowadzone wyłącznie dla kobiet mają sens? Czy ktoś w ogóle tam ćwiczy?
Kilka ładnych lat temu chodziłam do takiego klubu. Były tam zajęcia fitness oraz siłownia. Formuła zdecydowanie się sprawdzała, bo bez zapisu ciężko było się wbić na zajęcia z tym, że to było w nieco większej od Rzeszowa Warszawie 😉 no i zajęcia były tam różnorodne.
Ostatnio wybrałam się do jednego z klubów sieci FitCurves. To właśnie kluby wyłącznie dla kobiet, jednak realizowany jest tam unikatowy dla sieci, 3o-minutowy program treningowy łączący w sobie ćwiczenia siłowe i aerobowe. Klub w Rzeszowie ma już kilka lat i nieco mnie intrygował, nie powiem, ale chyba głównie ze względu na wydźwięk nazwy 😉 Jeśli zaś chodzi o sam trening, to nie wydawał mi się zbyt interesujący, a tym bardziej nie sądziłam, że przez 30 min można się zmęczyć. Od kilku lat wiem już, że nawet 7 min. trening może człowieka zabić, ale tu jest chyba trochę inaczej.
Domysły domysłami, ale jak tam jest?
Sam klub już na starcie jest nieco tajemniczy… Na stronie nie ma grafiku zajęć, nie znalazłam też informacji o cenach. W Rzeszowie są dwa kluby tej sieci. Mi z racji miejsca zamieszkania bliżej do klubu na ul. Lewakowskiego, więc napisałam do nich wiadomość z pytaniem o możliwość korzystania z karty Multisport i godziny otwarcia. Dostałam odpowiedź, w której poproszono mnie o podanie numeru telefonu, w celu kontaktu i umówienia się na pierwszy trening. Numer podałam, telefon otrzymałam i umówiłam się na trening.
Trening zaczyna się zanim jeszcze wejdziemy do FitCurves, bo trzeba się tam wspiąć po schodach 😉 Klub jest raczej niewielki, ale jak się okaże odpowiedni do treningu, który oferuje. Jest recepcja, strefa do rozciągania po treningu, przestronna szatnia z prysznicem, toalety no i sala treningowa. Są też sofy, na których można poczytać gazetę lub zostawić dziecię 😉
Po zaanonsowaniu poinformowano mnie, że przyjdzie do mnie trenerka, która powie mi co i jak i O ZGROZO !!! zważy mnie i zmierzy! Teoretycznie mogłam jeszcze nawiać, ale materiał sam się nie napisze, więc postanowiłam zostać. Przyszła Trenerka, wypełniłyśmy ankietę, zmierzyła mnie (pas, biodra, uda, bicki) i postawiła na wadze. Wagę tam mają taką wypasioną – mierzącą poza kilogramami zawartość mięśni, tłuszczu (w tym trzewnego) i wody w organizmie. Nie było tak źle i wyszło nawet, że mam wysoki poziom mięśni 😉 Następnie wspólnie określiłyśmy cele treningowe, a co za tym idzie poziom tętna do jakiego powinnam dążyć. Następnie trenerka przedstawiła mi zasady treningu.
Na sali jest 20 stanowisk do ćwiczeń, ustawionych w kole. Połowa z nich to maszyny do treningu siłowego, a połowa stacje cardio. Poustawiane są na przemian: maszyna – stanowisko cardio – maszyna – stanowisko cardio … Trenerka tłumaczy mi zasady. Ogólnie – robimy 3 okrążenia pracując po 30 sek na każdym stanowisku, czyli 30 sek – zmiana – 30 sek – zmiana itd. Trening na maszynie jest zawsze taki sam. Skupiamy się na tempie, technice i ilości powtórzeń. Stacje cardio są natomiast zmieniane. Instruktorka, która jest zawsze na sali pokazuje co robimy w danym momencie. Co 30 sek słyszymy (z głośników) komunikat „zmień stację”, a co jakiś czas (średnio raz na okrążenie), że mamy sobie zmierzyć tętno. To tak ogólnie.
W 1szym okrążeniu trenerka przechodzi ze mną przez każde stanowisko pokazując zasady działania maszyn. W czasie gdy Pani pokazuje mi ćwiczenia na maszynie ja maszeruję na stacji cardio, następnie ja ćwiczę na maszynie, a trenerka kontroluje czy poprawnie wykonuję ćwiczenia. Po 30 sek zmiana i tak przechodzimy jedno okrążenie. W trakcie sprawdzam sobie tętno (tak, dostałam wskazówki co i jak). W drugim okrążeniu nadal towarzyszy mi trenerka, ale na stacjach cardio robię już ćwiczenia, które pokazuje instruktorka. Na maszynach trenerka pilnuje poprawności wykonywania ćwiczeń, koryguje błędy i pilnuje tępa. W trzecim, ostatnim okrążeniu radzę sobie sama 😉
Po 30 min treningu przechodzę do strefy rozciągania. Na ścianie jest plakat ze zdjęciami i opisem poszczególnych ćwiczeń, ale dodatkowo również tu towarzyszy mi trenerka wyjaśniając zasady i technikę ćwiczeń. Mija kolejne 10 min i jestem po treningu. Nastawiona na nudy i zero zmęczenia nie pomyślałam nawet o ubraniu na zmianę i to był błąd, bo naprawdę się zmęczyłam i naprawdę mi się podobało.
Dla kogo jest to miejsce?
No cóż – wyłącznie dla kobiet… I to chyba stety, bo nie ma tam nadęcia, patrzenia w lustra (lustra są tylko w szatni) i pilnowania, żeby się makijaż nie rozmazał 😉 A tak poza tym, to chyba dla każdego. Przychodzą tam nastolatki i starsze Panie (ponoć pewna klubowiczka w zeszłym roku świętowała w klubie swoje 80 (słownie: OSIEMDZIESIĄTE) urodziny!). Osoby początkujące czy mniej sprawne mogą wykonywać ćwiczenia w bezpiecznym dla siebie, wolniejszym tempie, te bardziej wytrenowane w szybszym. Dominują jednak osoby 30/35+ (przynajmniej w godzinach, w których ja tam byłam).
Dla osób, które nie mają za wiele czasu i nie są w stanie chodzić na zajęcia o stałej porze – trening, wraz z rozciąganiem i prysznicem zajmuje około godziny, więc naprawdę niewiele. Dodatkowo w godzinach otwarcia klubu możemy przyjść o dowolnej porze i zawsze trenować pod okiem instruktora.
Dla osób, które wolą trenować w mniejszych, bardziej kameralnych grupach.
Dla początkujących, osób starszych, mniej wytrenowanych. Oczywiście nie tylko, ale jest to super opcja na start.
Dla posiadaczy kart Multisport.
ZALETY:
- trening wraz z rozciąganiem trwa ok 45 min, więc nawet z prysznicem jesteśmy w stanie się wyrobić w ciągu godziny
- nie ma sztywnych godzin zajęć – przychodzimy o której chcemy (pn. – pt.: 8:00-12:00; 14:30-21:00; sob. 9:00-13:00) i dołączamy do treningu
- trening prowadzi instruktor, który kontroluje technikę i motywuje do wykonywania ćwiczeń
- fajna, luźna atmosfera
WADY:
- mała różnorodność – zastanawiam się czy taka forma treningu po jakimś czasie się nie znudzi, bo bądź co bądź pewne elementy są zawsze stałe. Jednak Panie z którymi rozmawiałam chodzą do klubu po kilka lat i nie wyobrażają sobie życia bez FitCurves 🙂
CO TAM MAJĄ, A CZEGO NIE?
- rodzaj przybytku: studio fitness
- karta korporacyjna: TAK
- 1sze zajęcia gratis: TAK
- cena: CENA KARNETU TO OK. 120 ZŁ (W ZALEŻNOŚCI OD WYBRANEJ OPCJI CZASOWEJ)
- płatność kartą: TAK
- sposób płatności: KARTA, GOTÓWKA
- obiekt przystosowany dla niepełnosprawnych: NIE
- pokój zabaw dla dzieci: NIE
- przystosowanie dla kobiet w ciąży: TAK
- matek z dziećmi: SPECJALNYCH UDOGODNIEŃ TAM NIE MA, ALE DZIECIAKI SĄ MILE WIDZIANE
- punkt gastronomiczny: WODA / SHAKE
- bezpłatny parking: TAK
- wi-fi: TAK
- szatnia: TAK
- prysznic: TAK
- klimatyzacja: TAK
- umowa: TAK
- zapisy na zajęcia: NIE
Adresy klubów w Rzeszowie:
1) Lewakowskiego 2 (https://www.facebook.com/fitcurves.rzeszow/)
2) Rejtana 51 (www.facebook.com/fitcurves.rzeszow2 )
Polecam, bo jest naprawdę fajnie 🙂
Zdjęcie ze strony https://www.facebook.com/fitcurves.rzeszow/