nasniegu.pl – Nie ma rzeczy niemożliwych
Wiem, że strasznie się rozpisuję o tych sportach zimowych, o tych sankach, o tych szkołach narciarskich, ale o tej konkretnej szkole po prostu muszę napisać, bo jest warta wspomnienia. Ja jestem pod ich totalnym wrażeniem. A mówię o szkole: naśniegu.pl. Na swoich kurtkach mają napis „Nie ma rzeczy niemożliwych” i jak się na nich i ich kursantów patrzy, to rzeczywiście nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.
Nasniegu.pl jest jedną z niewielu szkół narciarskich, które szkolą dzieci z autyzmem, zespołem Aspergera, zespołem Downa. I widziałam ich w trakcie szkoleń. I przyznam się, że byłam pod wrażeniem i to ogromnym.
Na co dzień nie mam styczności z dziećmi ani z osobami z tymi schorzeniami. Co prawda do przedszkola, do którego uczęszczają moje pociechy, chodzą również dzieci autystyczne, ale nie mogę powiedzieć, żeby to oznaczało dla mnie od razu „duży kontakt”.
Jak wyglądało szkolenie moimi oczami?
Niewątpliwie trener musi posiadać dużo cierpliwości, dużo zrozumienia oraz bardzo dużo siły fizycznej. W jednym dniu naszego pobytu na Polanie Sosny instruktorka uczyła chłopca, który przy każdej próbie ruszenia na nartach po prostu się przewracał – wiecie: instruktorka jedzie tyłem, on z przodu przed nią i cały czas się szybciutko puszcza na nartach w dół, podjeżdża pod instruktorkę i przewraca, a raczej kładzie do tyłu. A instruktorka za każdym razem go podnosi, bo dziecko nie jest w stanie samo się podnieść i też jej nie pomaga przy tym podnoszeniu. Ile ta instruktorka musiała mieć siły… Ale po godzinie moje zdziwienie było przeogromne, bo oto ten chłopczyk, który jeszcze 45 minut temu więcej leżał niż stał, teraz zjeżdża – oczywiście w asyście instruktorki, ale zjeżdża sam, nawet jej nie trzymając. To był uczeń, który wywarł na mnie największe wrażenie.
Z instruktorami jeździły dzieciaki i młodzież w różnym wieku. Niektóre dzieci bardzo dobrze sobie radziły z nartami – po godzinie jazdy w ogóle nie potrzebowały asysty trenera – jeździły po prostu za nim, naśladując drogę zjazdu oraz ruchy rękami. Inne dzieci potrzebowały nieco więcej czasu i pomocy instruktora. A Instruktorzy dawali z siebie wszystko, wykorzystując różne techniki i pomoce typu: kijki, hula hopy, blokady dziobów nart, itp. Wszystkie dzieciaki, które jeździły z instruktorami radziły sobie, a przede wszystkim wszystkie były zadowolone, nie wspominając już o rodzicach, którzy na dole obserwowali z podziwem postępy swoich pociech.
Nasniegu.pl szkoli swoich podopiecznych na stoku Polana Sosny oraz Czorsztyn Ski. Dodatkowo wraz z Fundacją Prodeste organizują obozy narciarskie.
Pozwoliłam sobie wkleić ich filmik poniżej:
Odsyłam również do artykułu napisanego przez panią Joannę Ławicką z Fundacji Prodeste, która w kilku konkretnych zdaniach opisuje, jak ważny jest sport dla dzieci autystycznych: http://www.nasniegu.pl/strony-z-kategoriami/pokaz/103/nie-ma-rzeczy-niemozliwych-czyli-dzieci-z-autyzmem-i-zespolem-aspergera-na-nartach
Ja chylę głowę dla szkoły nasniegu.pl
Na ich stronie znajdziecie wszystkie szczegóły, zdjęcia i filmiki: http://www.nasniegu.pl/
Z tej strony pochodzi również logo szkoły wykorzystane w tym artykule.