Dzień otwarty w Wioskach Świata
Niedzielę spędziliśmy w Parku Edukacji Globalnej: Wioski Świata przy ul. Tynieckiej 39 w Krakowie.
Przyznam szczerze, że wcześniej nie wiedziałam, że w Krakowie mamy takie miejsce. Niby środek miasta, w miarę blisko centrum, a jednak w parku jest cisza i spokój i w ogóle nie odczuwa się tak dużego miasta za ogrodzeniem. Ma się wrażenie jakbyśmy byli rzeczywiście w wiosce z dala od zgiełku, samochodów, ruchu i ludzi.
Park jest idealnym miejscem na niedzielną wycieczkę. Jest to dość spore miejsce, gdzie wędrujemy od wioski do wioski i zwiedzamy poszczególne budowle oraz poznajemy zwyczaje, folklor, stroje, instrumenty poszczególnych ludów z różnych krajów. Bardzo fajna sprawa! Ponieważ na dniu otwartym było mnóstwo atrakcji, to przyznam szczerze, że nie zdążyliśmy zwiedzić każdej wioski, więc na pewno tam jeszcze wrócimy!
ALE, ALE miało być o sporcie!
I będzie o sporcie. W trakcie dnia otwartego było organizowane wiele atrakcji m.in. malowanie buzi, strzelanie z łuku, dojenie mongolskiego jaka, warsztaty ceramiczne, budowanie igloo, loteria książkowa, itp. oraz oczywiście Mini Olimpiada prowadzona przez Łukasza Kostucha – trenera Polonii Kraków, który na co dzień organizuje szereg zajęć dla dzieci oraz ich rodziców. I muszę przyznać, że Łukasz zaplanował super czas dla dzieciaków. Organizowane były zabawy z piłką dla tych młodszych dzieciaków. Bawiły się zarówno chłopcy jak i dziewczynki oraz ich rodzice. Było baaardzo wesoło i ruchowo. Po godzinie zaczęło się bardzie na poważnie, bo do zabawy przystąpiło starsze grono dzieciaków, które rozgrywały poważne mecze piłki nożnej. Podzieleni na drużyny dawali z siebie wszystko, aby tylko wygrać. Zresztą zobaczcie wszystko na zdjęciach!
Do tego wszystkiego pogoda była idealnie: słonecznie, cieplutko z przyjemnym wietrzykiem. Po zawodach można było się uraczyć kiełbaską z grilla (mój głodomór to w przerwie meczu już wsuwał kiełbachę, a dodam, że był bo sytym obiedzie… no ale kto zna moje dziecko, ten wie, że on niejedno potrafi zjeść a potem w 5 minut wszystko wybiegać i wyskakać ;-)). Dodatkowo w sklepiku można było zakupić lody oraz szereg przepięknych pamiątek z wiosek świata.